Daj się poznać — mnie i im wszystkim
Nie, to nie tak, że trzeba dać się poznać z każdej możliwej strony. Można być również zupełnie anonimowym w internecie i nikt do nikogo nie może mieć o to pretensji. Jednak czasami dobrze jest pokazać „swoją twarz”, niekoniecznie z tej dosłownej strony. Napisanie, czasem, co się lubi czytać, gdzie spędzać wolny czas i w jakim gronie, nie nadwyręży naszego bezpieczeństwa nadto. Ludzie lubią wiedzieć, z kim mają do czynienia, bez względu na fakt, czym się zajmują na co dzień. W końcu też nie można zakładać najgorszego, ponieważ nie każdy jest zły, nie od razu będzie miał nikczemne zamiary w stosunku do nas samych czy naszego zdania. Oczywiście warto pamiętać, że każda internetowa znajomość na pewnym etapie może przerodzić się w coś niebywałego, wręcz skrajnego. Co z drugiej strony, wcale niekoniecznie będzie nam odpowiadało.
Czasami spotykam się z opiniami wśród znajomych, że nie lubią mieć swojego zdania w internecie. Co w najprostszym tłumaczeniu oznacza, że mają swoje zdanie, ale niekoniecznie chcą się nim dzielić z innymi, obcymi sobie ludźmi po drugiej stronie ekranu. Niestety hejt jest bardzo powszechnym zjawiskiem, „wszyscy” myślą, że są anonimowi i mogą być chu*ami dla innych, tylko dlatego, że ich zdanie znacznie się różni od zdania rozmówcy. Zdaję sobie sprawę, jak ciężka bywa taka rozmowa. Często przeciwnicy najpierw sprowadzają nas do swojego poziomu, a później pokonują doświadczeniem — ot, co. Nasza w tym głowa, aby nie dać się sprowokować. Aczkolwiek nie zawsze stosuję się do własnych rad. Czasami poddaję się fali prostactwa, kiedy jest nadzieja, że przeciwnik zrozumie, co chcę powiedzieć, stosując jego własny sposób wypowiedzi.
Skąd mam wiedzieć, czy cię lubię?
Posiadam wiele doświadczeń związanych z internetowymi znajomościami — różnie bywało. Czasami mnie ktoś zawiódł, czasem ja kogoś. Jednak w dużej mierze, do tej pory spotykałam ludzi dobrych. Odnoszę wrażenie, za dobrych. Podziwiam ich za okazaną mi cierpliwość, ponieważ wiem, że nie należę do łatwych osobników. Wdzięczna im jestem jednak przede wszystkim za to, że nauczyli mnie innego myślenia, spojrzenia na świat. Przecież bycie miłym wcale nie musi oznaczać utraty naszej godności. Niestety kiedyś uważałam inaczej.
Wiem, że w dalszym ciągu postrzegana jestem jako wulgarna, chamska typiara, która najpierw coś powie/napisze, a później pomyśli. Nie jestem w stanie dogodzić każdemu, a spontaniczność jest moją drugą dewizą życiową, na którą zwalę winę bycia chamem.
Pomimo to, uważam, że świadoma, niewymuszona otwartość niesie ze sobą, poza chamstwem, którego niekiedy nie jesteśmy w stanie uniknąć, czasem coś fajnego. Coś, czego nigdy w życiu byśmy się nie spodziewali.
Skoro ja lubię ciebie, to znaczy, że ty mnie również?
Daj się poznać — to najlepsze, co mogę zrobić. W szczególności ostatni czas był bardzo wymowny w tej kwestii. Chodzę to tu, to tam i pozwalam się poznać innym. Mimo że nie nawiązałam jeszcze bliższych relacji, czuję, że było i jest to coś, czego mi brakowało od dłuższego czasu. Zupełna spontaniczność, która wydobywa ze mnie to wyżej wspomniane chamstwo, pozwala mi robić rzeczy szalone. Przez ostatni tydzień byłam na wielu blogach, o których istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia. Poznałam fajnych ludzi, ich pasje — zaznałam tyle dobra w ciągu kilku dni. I nie, nie wszyscy odpowiedzieli mi na komentarze, ale nie taki też był cel. Chciałam wynurzyć nochala poza dobrze mi znane otoczenie i pójść gdzieś dalej. Z jednej strony jest to trochę samolubne, bo zmiany wynikły ze zmęczenia codziennością i wszędobylskimi social mediami. Zapragnęłam wrócić do starego sposobu wyszukiwania informacji, inspiracji czytelniczych i nie tylko.
W takiej formie spędzania czasu najpiękniejsi okazali się być ludzie, jako jednostki, nie liczba lajków czy serduszek pod ich artykułami. Chyba nie ma nic fajniejszego, kiedy nasza pasja zachwyca innych do tego stopnia, że chcą nas poznawać.
Dlatego daj się poznać, bądź otwarta/y na tyle, na ile możesz sobie na to pozwolić. Nie myśl, że każdy komentarz, który przeczytasz pod swoim artykułem, ma jakiś ukryty cel. Nie musisz być miły i uprzejmy za wszelką cenę — bądź sobą. Ludzie szczerzy i bezinteresowni najczęściej mają szansę na uwagę innych.
Gdybyś po przeczytaniu tego artykułu stwierdził/a, że chcesz mnie bliżej poznać, możesz to zrobić w tym miejscu.
Jeżeli jednak chciałbyś/chciałabyś dać się poznać, zostaw po sobie ślad w komentarzu poniżej — obiecuję, że przyjdę i chętnie przeczytam, jaką historię opowiadasz na swoim blogu.