Bajka Kraina lodu 2
Wczorajszy wieczór gościłam z dzieciakami w kinie. Mile czas spędziliśmy oglądając bajkę Frozen II, w Polsce — Kraina lodu 2.
Muszę przyznać, że w oryginalnej wersji językowej bajka również była bardzo ciekawa, aczkolwiek brakowało mi trochę Olafa z głosem Czesława Mozila.
Krótko o fabule
Bardzo fajne i ciekawe rozwinięcie pochodzenia rodziców Elsy i Anny, przede wszystkim matki. Poruszono również temat ich śmierci i czasów, kiedy to sami byli jeszcze dziećmi.
Myślę, że nikt nie spodziewa się takiego rozwoju zdarzeń.
Dziewczyny ponownie walczą ze złem, ale nie takim typowym. Motywem przewodnim jest dojście do faktów, co tak naprawdę się wydarzyło, kiedy dziewczyny były jeszcze dziećmi. Dlaczego rodzice Elsy i Anny musieli wyruszyć w ich ostatnią podróż i czego tak naprawdę szukali.
Podsumowanie
Miałam wrażenie, że tym razem śpiewów było aż nadto — zwłaszcza Kristoff przesadził. Kto oglądał, będzie wiedział o czym mówię. Rozszerzenie tematu historii matki księżniczek oraz wyjaśnienie pochodzenia daru, jakim włada Elsa, w połączeniu z przykrą historią przodków ojca dziewczyn, daje nam fajną i ciekawą historię. Oczywiście wszystko to w niesamowitej oprawie baśniowej, która w nadmiarze niestety powoduje mały przesyt. Jednak jeśli miałabym krótko odpowiedzieć na pytanie, czy Kraina lodu 2 mi się podobała, odpowiedziałabym, że tak. Ba, przyznam, że w pewnym momencie łezka mi zakręciła się w oku.
Lubię historie, gdzie nie wszystko krąży wokół walki dobra ze złem, gdzie można podziwiać hart ducha ludzi i ich determinację poznania celu własnego istnienia. A to, że wszystko w wersji słodko-pierdzącej, no cóż — nie można mieć wszystkiego.
Polecam, dzieciaki będą zadowolone, rodzice też, o ile nie będą oczekiwali tego samego, co otrzymali w części pierwszej.