Recenzja książki Biała Jaskółka
Julka, tytułowa bohaterka — Biała Jaskółka, jest nastoletnią dziewczyną wychowywaną w domu dziecka. Pewnego razu podczas bójki w szkole, dziewczyna obija twarz jednemu z chuliganów. Dyrektor szkoły „zaniepokojony” zdarzeniem wzywa dyrektorkę placówki sierocińca. Dziewczyna wie, że czeka ją sroga kara za to, co zrobiła. Po powrocie ze szkoły zostaje okrutnie pobita, najpierw przez dyrektorkę, następnie przez dziewczyny, które w placówce odgrywały rolę katów dla takich jak Julka.
Dziewczyna doprowadzona do granic wytrzymałości ucieka do swojego świata. Świata, który z jednej strony jest przyjemny i niesamowity, a z drugiej nierealny. Julka poddaje się w końcu swojej fantazji i przeczuciu. Wie, że gorzej być nie może, jak w tej chwili. Przechodzi na drugą stronę do świata pełnego magii, gdzie zmuszona będzie zmierzyć się nie tylko ze swoimi słabościami, ale i ułomnościami innych.
Biała Jaskółka jako baśń z morałem
Biała Jaskółka to powieść pełna cudownych dziecięcych pragnień, które nie są w żaden sposób nadprzeciętne od pragnień zwykłego człowieka. Spokój, radość, miłość, bezpieczeństwo, to tylko kilka z nielicznych uczyć, które chce przeżywać każdy człowiek. Dziewczyna nie zna tych pojęć, od zawsze musiała liczyć na siebie. Kiedy jednak napotka na swej drodze ludzi, których darzy przyjaźnią, dla ich dobra jest w stanie poświęcić bardzo wiele.
Walka, jaką musi stoczyć ze złem jest naprawdę niczym w porównaniu z tym, jak z wieloma wewnętrznymi rozterkami przyjdzie się jej mierzyć.
Moje wrażenia i podsumowanie
Jako dzieciak uwielbiałam zaczytywać się w takich historiach. Dziś może jest to dość typowy schemat: smutne dzieciństwo zmienia się w coś magicznego, bajecznego, coś, co pozwala dzieciakowi uwierzyć, że jeszcze może być dobrze.
Mnie jednak takie powieści wyciągały z wszelkich smutków, z jakimi miałam do czynienia. I nie mam na myśli trudnego dzieciństwa, ale wszystkiego, co może podburzyć wiarę dziecka we własny sens istnienia. I tak, proszę państwa, małe dzieci też miewają złe myśli, czasami te najgorsze. Dlaczego o tym piszę, dlatego, że wiem, że całe mnóstwo ludzi uważa, że depresja to inna postać lenistwa. W każdym razie, w przypadku dzieci, złe myślenie o sobie, złe traktowanie ze strony rodziny czy rówieśników również potrafi być bardzo niebezpieczne.
Biała Jaskółka w pewnym sensie niesie takie wybawienie od czarnej rzeczywistości. Nie dość, że sama jej nazwa symbolizuje coś miłego, przyjemnego, to jeszcze historia, jaka jej towarzyszy posiada całe mnóstwo nauk i wzbudza pozytywne uczucia.
Tak, historia Julii Marzec to typowa baśniowa powieść, gdzie miłość i dobro zwycięża nad złem. Uzupełnieniem historii są obszyte fantastycznymi opisami otoczenie i różnorodne postacie. Książka jest skierowana zdecydowanie do młodszych czytelników, ale myślę, że osoby dorosłe również odnajdą w niej coś dla siebie. Polecam.
Kasia Kowalska
Z pasji do książek, z miłości do życia — motto, które mnie nie opuszcza przez ostatnie lata.
Uwielbiam czytać książki, oglądać filmy, fotografować i żyć! I o tym również jest mój blog.
Na co dzień zajmuję się pracami korektorskimi w książkach, gazetach i czasopismach.