Thriller psychologiczny.
Następnego dnia po imprezie, Alison budzi się w domu i od same początku czuje, że coś jest nie tak. Poza potwornym bólem całego ciała, siniakami i zadrapaniami, zauważa, że jej ręce pokryte są zaschniętą krwią. Pod palcami dłoni wyczuwa gigantycznego guza na głowie. Jest zupełnie zdezorientowana. Jedyne, co pamięta z dnia poprzedniego, to że udała się na randkę z poznanym w sieci mężczyzną.
Powoli próbuje wstać z łóżka, odrzucając od siebie najgorsze myśli. Znajduje porozrzucane po całym pokoju rzeczy: rozdarte rajstopy i potwornie brudną sukienkę. Gdy spogląda w lustro, nie poznaje siebie. Jak się później okazuje, uderzenie w głowę powoduje trwałe uszkodzenie mózgu i już nigdy w życiu nie rozpozna nikogo, nawet bliskich jej osób.
Potworna rzecz przytrafiła się dziewczynie. Kto jej to zrobił i dlaczego? I przede wszystkim, jak Alison ma rozpoznać sprawcę?
Coś niesamowitego. Musicie to przeczytać 😉
Przyznaję, że od samego początku wczułam się w klimat książki. Autentycznie czułam napięcie i strach towarzyszący bohaterce.
Powieść nosi miano thrillera psychologicznego i podpisuję się pod tym obiema rękoma. Mimo, że bardzo nie lubię książek pisanych w narracji pierwszoosobowej, tak w tym przypadku ta forma spisuje się na medal. Dzięki temu znamy każde najmniejsze spostrzeżenia, przemyślenia czy uwagi głównej bohaterki.
Jak dla mnie bomba. Nigdy wcześniej nie miałam przyjemności czytania czegoś podobnego.
Klimat książki i pęd zdarzeń nadany na początku powieści utrzymuje się do samego końca. Samo zakończenie natomiast, to ciągłe zwroty akcji, które zaskoczyć mogą niejednego.
Już o dawna nie czerpałam takiej przyjemności z czytania książki, dlatego też czuję się zobowiązana wam ją polecać, jako tę, dla której warto zarwać noc.