Książka przyjacielem człowieka — czy jest to możliwe?

przez Kasia Kowalska
ksiazka przyjacielem czlowieka

Czy książka faktycznie zasługuje na miano przyjaciela człowieka?

Co to właściwie znaczy, że książka jest przyjacielem człowieka? Zastanawialiście się kiedyś nad tym głębiej? Czy w ogóle jest nad czym się zastanawiać?
Od lat otaczam się ludźmi, którzy czytają książki — jedni więcej, drudzy trochę mniej. Za każdą jedną osobą kryje się jakaś historia związana z ich czytelniczą pasją. Jedni czytają od dziecka, drudzy swoją przygodę z książką rozpoczęli troszkę później, a jeszcze inni zamiłowaniem zarażeni zostali przez mężów, żony, a nawet teściowe ;).
Każda z tych osób czytała, czy też w dalszym ciągu czyta książki z jakiegoś powodu. Motywacji jest cała masa. Poza bardziej przyjemnymi dla ucha opowieściami, spotykamy się też z takimi, które potrafią być zatrważające.
Tak, siłą rzeczy powstały nam dwie kategorie szczęśliwców uciekających w świat książek. Jest to, rzecz jasna, bardzo mocno uproszczony schemat typowania ludzi.
Sama zaliczam się do tej drugiej kategorii, czyli takich, którzy czytają książki, aby przed czymś uciec, lub zwyczajnie nadać życiu odrobiny barw.

Kiedy prawdziwych przyjaciół brak, a życie to wieczna loteria

Oczywiście nie możecie spodziewać się po mnie niczego więcej, jak subiektywnej oceny. Obiektywizm zachowam dla mediów, choć z tym też różnie bywa.
Wyobraźcie sobie proszę sytuację. Wstajecie rano, wszyscy już wyszli do pracy, szkoły, a wy macie za zadanie ubrać się, umyć zęby i wyjść o czasie, aby zdążyć na wycieczkę klasową do kina. Nie możecie oczekiwać żadnych smakołyków rzecz jasna, ale zaglądacie do kuchni w nadziei, że jednak w lodówce jest coś, co pozwoli wam zapełnić brzuch. Ok, ostatecznie znajdujecie pieczywo i margarynę. Dumacie przez chwilę. W końcu zrezygnowani, z racji przyzwyczajenia nakładacie na jedną kromkę ketchup a na drugą sól i pieprz. Pakujecie manatki, ogarniacie się i pędzicie do szkoły. Niestety nie udaje wam się ukryć swojego śniadania i jednocześnie uchronić przed drwinami ze strony rówieśników. Kino okazuje się być na szczęście miłą rozrywką, jednak niestety krótkotrwałą. Wracacie do domu, pełni podziwu zjadacie zupę przygotowaną przez mamę, po czym zamykacie się w pokoju, odrabiacie lekcje i zabieracie się za czytanie. O tego momentu wszystko staje się lepsze, fajniejsze, milsze, bardziej smakowite. Te widoki, obrazy, jedzenie, ubiór — idealny świat na wyciągnięcie ręki. I powiedzcie, jak dziecko w wieku 10 lat może odmówić sobie takiej przyjemności.

Historia jedna z wielu

Zapewne są i gorsze, pod wieloma względami. Prawdziwe, smutne, przykre, żałosne, trudne, czyli takie, jakie życie potrafi być na co dzień. Dzieci, młodzież i dorośli — każdy ma jakiś powód ucieczki od rzeczywistości. Kiedyś były to książki, i dla wielu w dalszym ciągu są one jedynym źródłem ucieczki o marazmu i szarzyzny. Obecnie w dużej mierze ustępują miejsca wszelkiego rodzaju social mediom, gdzie każdy może być każdym. Śmiejemy się z takich osób, kpimy z nich wręcz, że oszukują wszystkich wokoło, a co gorsza, w szczególności samych siebie. Tymczasem są to bardzo smutni ludzie, którzy na swój sposób radzą sobie z beznadzieją jaka ich otacza.

Po co to wszystko, czy nie można było inaczej, prościej?

A pewnie, że tak, ale po co. Zdecydowana większość społeczeństwa potrzebuje czasem zarobić obuchem w łeb, aby przejrzeć na oczy i pomyśleć inaczej. Nawet teraz, w świecie z ogólnym dostępem do internetu mamy problem z komunikacją.

Wracając do tematu — książka przyjacielem człowieka, musicie wiedzieć, że ludzie nie zawsze przed czymś uciekają, są to jedynie wyjątki potwierdzające regułę. I zapewne jestem w błędzie, bo przecież to moja subiektywna opinia. Sugeruję się jedynie tym, co słyszę i widzę, ale prawdziwych statystyk nie znam. Ciekawe, czy takie w ogóle istnieją? W każdym razie, książki dla wielu są wszystkim — dosłownie i w przenośni. Ten ogół banalnych, ktoś by powiedział — tandetnych — opisów, że jakoby książki zabierają nas do innego świata, nie do końca są wyssane z palca. Dla mnie taką ucieczką stanowi fantastyka. Od lat jestem fanką wszystkiego, co niestworzone i nie z tego świata. Dla innych będą to thrillery, horrory, romanse, dramaty i ostatnio bardzo popularne porno i duszno.

Reasumując

Dla dorosłego, dojrzałego osobnika może wydawać się to infantylne, bo przecież to tylko powiedzenie — książka przyjacielem człowieka. Wyprowadzam was jednak z błędu moi drodzy. Książka to nie tylko kartki papieru zapełnione literkami, to świat, do którego możemy się zapuścić, bez względu na to, jaki mamy powód.

Podobne w tym temacie

Subskrybować
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacje zwrotne w linii...
Zobacz wszystkie komentarze
7
0
Jeżeli ci się podobało — zostaw po sobie ślad w komentarzux