Komedio — drama.
Emilia Przecinek, niewysoka, z lekką nadwagą pisarka powieści dla kobiet. Matka dwójki dzieci, zdradzona żona.
Główna bohaterka, jak sama siebie określa, jest typową kobietą porzuconą przez męża. Pan mąż, z imienia Cezary, rosły, tęgi jegomość z dobrze płatną posadą.
Pewnego dnia, dzwoni telefon, Emilia odbiera i dowiaduje się, że pan, jeszcze mąż nie wróci więcej do domu, ponieważ postanowił budować przyszłość z inną panią, jeszcze nie żoną. Od tego momentu, względnie ułożone życie Emilii ulega rozpadowi.
Do tej pory bujająca w obłokach autorka kobiecych czytadeł musi zejść na ziemię i uporać się z rzeczywistością — a ta potrafi być wyjątkową francą.
Postawiona pod murem, zaskakuje wszystkich elokwencją i zaradnością — w szczególności samą siebie.
Z pomocą wrednej matki, jeszcze gorszej teściowej i dwójki nastoletnich dzieci postanawia znaleźć sposób na odnalezienie wyrodnego uciekiniera.
Okoliczności i los nie wydają się sprzyjać Emilii. Z każdym dniem sprawy coraz bardziej się komplikują i nie oszczędzają bohaterki. Ale kobieta się nie poddaje, walczy do końca, niczym lwica, czai się, aby w odpowiednim momencie zaatakować. Z tą różnicą, że po schwytaniu ofiary, to ona będzie ucztowała jako pierwsza.
Śmiesznie i w żadnym wypadku nieżałośnie.
Książka Olgi Rudnickiej to prawdziwy wybuch po tytułowym granacie. Opowiada słodko — gorzką historię kobiety, od której uciekł mąż, zostawiając ją samą z dziećmi, niepłaconym przez kilka miesięcy kredytem hipotecznym oraz z ekscentrycznymi matkami.
Publiczna eskalacja pana męża, panie starsze od lat nienawidzące się wzajemnie, we wspólnym celu dochodzące ostatecznie do porozumienia, i w końcu śmierć kochanki uciekiniera i defraudacja grubych pe el enów to tylko część historii przedstawionych w książce. Wszystko okraszone niesamowitym humorem, wywołującym salwy śmiechu. Jest to książka, której zdecydowanie nie polecam czytać w miejscach publicznych, chyba że nie przeszkadzają wam zdumione spojrzenia innych.
Pełnia szczęścia 😀
W końcu, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że znalazłam lekką, przyjemną i niewymagającą powieść. Odpowiednia pozycja na poprawę humoru i relaks po ciężkim dniu. Osobiście jestem zachwycona i zapewne Granat poproszę! nie będzie ostatnią książką pani Olgi, jaką przeczytam.
Recenzję do kolejnej części Życie na wynos możecie znaleźć tutaj.